Mariusz pisze:Chyba odwrotnie, USA jest bogate bo stawia na rozwoj naukowy, nie jak Arabowie czy Ryscy na rope.
To oczywiście też ma wpływ, ale ja mówiłem o tym, że oprócz ilości pieniędzy na rynku ważna jest organizacja danego kraju.
ale juz teraz sa prywatne firmy kosmiczne, ktore za jedna dziesiata tego co marnuje NASA potrafia wyniesc czlowieka w kosmos.
To akurat w tej chwili nie jest istotne, bo każdy wie, że duże firmy są mniej oszczędne od małych.
Czyli im wiecej bogatych w danym panstwie tym lepiej dla nauki tez.
Sam sobie troszeczkę zaprzeczasz, bo podawałeś przykłady bogatych krajów (Rosja i kraje arabskie), które pieniędzy mają dużo, a nauka u nich się rozwija słabo (na razie).
Co do bogatych to zdefiniuj co rozumiesz pod tym terminem. Czy Ty jesteś bogaty? Czy kupujesz wynalazki wspóczesnej techniki (telefony komórkowe, kamery, aparaty cyfrowe, sprzęt audio-wideo itp.)?
Rozwój techniki i nauki jest powiązany z obrotami na rynku wewnętrznym, a więc z ilością konsumentów (niekoniecznie bogatych), których stać nie tylko na jedzenie i przetrwanie, ale i dobra konsumpcyjne.
Niestety wiekszosc rzadow jest zdania, ze nie nalezy mnozyc bogatych, tylko scigac ich, czyli rownanie w dol.
Dlatego ja nie popieram gnębienia bogatych, ja tylko mówię, że warto pomagać biednym. Niekoniecznie musi się to odbywać poprzez totalne ograbienie bogatych.
Ale jakby nie było pieniądze wydane na biednych i tak wrócą do bogatych, bo biedni, żeby zyć muszą kupować pewne dobra, które przynoszą zysk właścicielom koncernów.
Jednak nie powinno się tworzyć ideologii potępiającej bogatych za to, że są bogaci. Jeśli dorobili się uczciwie, to przecież dobrze, a jak zarobili nieuczciwie to są na nich sądy.
Samo bogactwo nie jest czymś złym, jeżeli jest zdobyte zgodnie z prawem (przynajmniej moralnym).