Po wysłuchaniu tego wykładu odniosłem wrażenie, że to co do tej pory wyglądało na wielki, monolityczny gmach nauki, nagle zaczynasię kruszyć i rozpadać.
Dowiedziałem sie jakimi często niskimi pobudkami kierują się uczeni, by tylko dostać pieniądze, że nie koniecznie naukowa prawda jest dla nich priorytetowa.
Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, że o ile np. w USA są specjalne organizacje (podatników), które wyłapują przypadki oszustw, które były robione za paubliczne pieniądze, to w naszym kraju nie ma żadnych rozwiązań w tym względzie

KBN z piniędzy podatników finansuje badania, lecz nie ma żadnych instrumentów by ukarać tych, którzy popełnią naukową zbrodnię.
Organizacje, które działają w USA żyją z prowizji, jakie przyznaje im rząd, od sum, na które wyśledzą oszustwo. Gdyż rząd będzie te pieniądze egzekwował od winnego, a zyskiem jest również wyeliminowanie z systemu nieuczciwego naukowca, który już w przyszłości nie wyciągnie pieniędzy publicznych.