Panowie, poza tym o czym my tu rozmawiamy, pieniadze, pieniadze, pieniadze, czy tylko to sie liczy? czy wybierajac nowego postdoc-a kierujemy sie pieniedzmi, czy mozliwosciami naukowymi, ciekawym tematem itd
bo na razie wyglada ze tylko pieniedzmi, to jest smutne.
Mi osobiscie wystarczy sensowne minimum ale zebym mogl robic cos ciekawego i nie byc w strasie, ze jakis Chinczy pracuje wiecej niz ja,
czyli nauka i normalne zycie, a nie szmal. Wkurzaja mnie nowi co przychodza na postdoca zapatzreni w siebie, ambitni, po trupach byle wyplynac, a najlepiej kosztem innych. Nie chodzi im o to zeby sie sprawdzic, zeby samemu zrobic cos ciekawego (a nie zerowac na innychl) ale zeby pokazac ze sa lepsi od innych, no i oczywscie chodzi im o szmal. Naiwny jestem?
Moze.
No wlasnie jak to wyglada w Stanach atmosfera w pracy?
Oczywscie zdaje sobie sprawe, ze Ci co sami wygryzaja innych, ciagna z naiwnych i uwazaja, ze liczy sie tylko sukces, a nie srodki jakimi sie go osiagnie, napisza, ze Stanch jest wspaniale ale moze ktos pokusi sie o obiektywna ocene i moze nie tylko swojego lab?